Strony

wtorek, 25 września 2012

I Bieg Charytatywny Tesco Dzieciom


Weekend zapowiadał się biegowy i taki też był... biegowo - rodzinno - towarzyski.

W sobotę zaplanowany był trening Biegam Bo Lubię i zaraz po treningu, start w biegu na 3.5km. Całkowity dochód z biegu przeznaczony był na doposażenie świetlicy dla dzieci w Klinice Onkologii i Hematologii Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Cel szlachetny, więc chciałem w tym biegu uczestniczyć.

Trening BBL Kraków zawsze zaczyna się o 9:30, więc o 9 podjechałem na Krakowskie Błonia, aby odebrać numer startowy i uiścić opłatę. Przy tej okazji spotkałem nie małą grupkę BBL-owiczów.
Zapisaliśmy się do biegu i razem z Piotrem i Ania (których miałem okazję lepiej dzięki temu poznać), zrobiliśmy sobie trucht na stadion na Groble i dołączyliśmy do treningu. Musieliśmy go skrócić o ok. 30min. i o 10:30 ruszyliśmy z powrotem na Błonia.

Mój plan na bieg.... hmmm dość bez planu, po prostu... biec. Myślałem żeby zrobić jakieś 5min/km, bo noga delikatnie jest dalej naciągnięta i z zaleceń od Michała Kaczmarka dostałem, że nie wolno szybciej niż 4min/km, więc życiówki nie będzie, delikatnie.

Stając na starcie, oczywiście plan, planem i adrenalina zawsze zadziała i ruszyłem... za szybko.
Pierwszy kilometr 3:57 - i zacząłem wewnętrzną rozmowę - 'gdzie Ty chłopie się tak spieszysz!'. Co dziwne już miałem poczucie, że mi się 'nie chce' biegnąć, jakiś taki słaby jestem... i wtedy wpadła mi złota myśl do głowy - 'tak, tak, a wczoraj kto krew był oddawać, zwolnij bo nawet tego nie dobiegniesz, a wcześniej na treningu ponad 6km już wyszło...'

Porozmawiałem sobie sam ze sobą (macie tak czasem, czy to ze mną tak źle już?) i mądrzejsza strona przegadała tą optymistyczną! Zwolniłem trochę i już poczułem, że tym tempem mogę biec - jest ok. Kolejne kilometry wyszły po - 4:17, 4:15 i ostatnia połówka była szybsza 4:00, ale bez żadnego finiszowania. Po prostu dobiec i koniec. Wszystko razem wyszło 14:39, czyli doczłapałem do mety.





Miłym akcentem było to, że jako team braliśmy licznie udział w tym biegu, oraz to, że Ania z BBL Kraków zajęła drugie miejsce - gratulacje!

Niestety w losowaniu nagród, nie dopisało nam szczęście, co odzwierciadlił komentarz - 'Jak  sobie nie wybiegamy to nic nie dostaniemy!', ale ja sobie powetowałem to losowanie, bo tego samego dnia odwiedziłem Sklep Biegacza!







2 komentarze: